Pan Piotr Głowski
Prezydent Miasta Piły
Urząd Miasta Piły
Plac S. Staszica 10, 64-920 Piła
Tel. 67 212 62 10
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.
Proszę Pana o zmianę podejścia do pielęgnacji zielenią miejską, która musi znosić coraz dłuższe susze i upały, zwracam jednocześnie Pana uwagę na łąki kwietne i proponuję ich zastosowanie.
Łąki kwietne są praktyczną odpowiedzią na wiele problemów z zielenią, które wynikają ze zmieniających się warunków przyrodniczych w miastach – nie tylko w Polsce. Łąki mają szereg przewag nad trawnikami, których wszechobecność jest raczej wynikiem mody zaczerpniętej z Anglii niż rozsądnego gospodarowania. Wielka Brytania ma klimat morski, wilgotny, odpowiedni dla traw. Polska leży w większości w klimacie kontynentalnym, w dodatku pustynnieje. Od paru lat doświadczamy coraz gorętszego lata i prawie bezśnieżnej zimy. Zadbanie o roślinność na terenach publicznych i wspólnych w pobliżu osiedli jest coraz trudniejsze i bardziej kosztowne.
W środkowej Polsce zaczyna fizycznie brakować wody. Osiedlowe trawniki wysychają. Odsłania się wyprażona gleba, przez co giną organizmy tworzące jej żyzną warstwę. A łąki kwietne to sposób, aby temu wszystkiemu zaradzić oszczędnie, estetycznie i bez szkód dla środowiska. Trawniki wymagają nawożenia i odchwaszczania. Nawozy sztuczne i pestycydy spływają potem z nawalnymi deszczami do potoków i rzek, zatruwając je. Za to rośliny łąkowe nie potrzebują żyznego podłoża. W przypadku ulewnych deszczy łąki kwietne zatrzymują wodę w glebie dzięki długim i rozbudowanym systemom korzeni. Trawniki kosi się kilkanaście razy w sezonie, co pociąga za sobą wydatki na sprzęt, paliwo i prace utrzymaniowe. Łąki kwietne kosimy dwa razy. Można w ten sposób obniżyć koszty utrzymania terenu sześciokrotnie. Z pewnością wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie mają wiele celów, na które lepiej wydać zaoszczędzone pieniądze z pożytkiem dla mieszkańców.
Nawet „dobrze utrzymany”, czyli nawieziony i nawodniony trawnik, biologicznie jest pustynią. Występuje na nim tylko kilka gatunków roślin. Bardzo niewiele gatunków zwierząt – motyli czy pszczół, ale także pożytecznych jeży i ptaków – jest w stanie tam przeżyć bez schronienia, wilgoci i zróżnicowanego pokarmu. Dodatkowo na trawniku co parę tygodni czeka je śmiertelne niebezpieczeństwo w postaci kosiarki. Kosiarki
i dmuchawy spalinowe są też niebezpieczne dla zdrowia ludzi.
Używanie ich w pobliżu mieszkań powinno być ograniczone do minimum. Łąki kwietne obsiewa się mieszanką nasion roślin dobraną do klimatu i stanowiska. Najczęściej są to rośliny lubiące słońce i suche podłoże, kiedyś znane z pól czy nieużytków – i dlatego źle kojarzone. Gdy się jednak przyjrzeć bliżej, wiele „chwastów” pięknie kwitnie, nie sprawia kłopotów w utrzymaniu i dostarcza środowisku samych korzyści!
Warto docenić zwłaszcza byliny, które mogą się odtwarzać przez wiele lat bez pomocy człowieka. Rekomendowane są mieszanki kwitnących roślin rodzimych, w których trawy mogą stanowić najwyżej 15%. Jednak najczęściej nie ma ich tam wcale, dlatego nie powinni się ich obawiać alergicy. Łąki są piękne, praktyczne i ekologiczne. W dodatku można dostosowywać skład gatunków do potrzeb, więc każdy zarządca zdoła dobrać łąkę na swój teren.
Uprzejmie proszę o rozpatrzenie mojej sugestii. Jest przygotowana na podstawie materiałów i doświadczenia Fundacji Łąka, która od 2014 roku propaguje zakładanie łąk kwietnych w miastach ze względu na ich wyżej opisane zalety. Fundacja chętnie dzieli się wiedzą z każdym zainteresowanym. Doradza od informacji ogólnych do szczegółowych wytycznych dotyczących pielęgnacji łąk kwietnych. Świadczy też usługi zakładania łąk i dysponuje nasionami. Proszę o nawiązanie kontaktu z Fundacją Łąka lub inną organizacją
i rozważenie założenia łąk kwietnych na naszym terenie.
Z poważaniem, Artur Łazowy